Zapiski (nie)zwyczajnej dziewczyny

Sernik to jest absolutnie moje ulubione ciasto. Dla niego jestem gotowa porzucić wszelkie diety i stracić rozum. Próbowałam eksperymentować i robić wersję dla wegan, czyli sernik jaglany bez sera. Tylko co to za SERNIK, jak nie ma w nim sera. Po pierwszym razie, mimo, że rodzina zjadła EKSPERYMENT powiedziałam sobie, że w życiu najważniejszy jest umiar i nie popadanie w przesadę. Biegam, ruszam się, nie jem wysoko-przetworzonych tłustych fastfood'ów, to od czasu do czasu porcja pysznego, domowego ciasta mnie "nie zabije", a na pewno sprawi, że świat i ludzie będą postrzegani lepiej :-) Ostatni usłyszałam, od znajomej, że sernik to jest mega trudne ciasto i ona się za nie nie bierze, ale mój przepis jest niezwykle prosty. Dostałam go od mojej mamy, która dostała go od swojej mamy. Taka nasza rodzinna receptura. Robi się go naprawdę bardzo szybko.  Potrzebne składniki: 5 jaj 1 kg mielonego twarogu 1/2  lub 3/4 szklanki cukru (ja używam brązowy lub inny słodki zami...

Wiem, skrzaty są wszędzie, ale nie mogę sobie odmówić, ponieważ uwielbiam te małe ludziki. Są cudownym ociepleniem domu, tworzą niepowtarzalna atmosferę i nie wiem czemu, ale ogromnie kojarzą mi się  z hygge. Hygge to słowo pochodzące z języka norweskiego i nie posiadające bezpośredniego przełożenia na język polski. Hygge to stan świadomości, błogiego szczęścia, dobrostanu. To coś dobrego, pięknego, miłego, poczucie komfortu. "Hygge to wiele różnych rzeczy: to sztuka stwarzania atmosfery intymności i ciepło na sercu, ale też zero zmartwień, poczucie ukojenia, przytulne tête‑à-tête i moje ulubione kakao przy świecach. Hygge to raczej odpowiedni nastrój i coś, czego się doświadcza, a nie rzeczy. O hygge mówimy najczęściej w kontekście przytulności domowego zacisza: to światło świeczek, ciepło kominka, lampka wina, kubek gorącej herbaty w chłodny, jesienny wieczór, zapach domowego ciasta, dobra książka, film, ...