Sznurkowa biżuteria, czyli sznurek nie tylko do snopowiązałki

Pomysł na sznurkową biżuterię zrodził się w mojej głowie jakiś czas temu, a natchnieniem były robione przeze mnie dzwonki wietrzne z jutowego sznurka i muszelek. I jak to bywa z genialnymi pomysłami, musimy je zawsze wcielić w życie. I tak oto powstały moje ukochane naszyjniki, a ponieważ lubię ubierać takie cudeńka to chwilowo robię dla siebie. Jak to ja nie mam odwagi póścić "dzieci" w świat.
Jako pierwszy powstał ten z kulkami do decoupage, a nastepnie naszyjniki przerobiony ze starego wisiora.



Kolejnym pomysłem było wykorzystanie starych pobabcinych korali z bursztynu. Stwierdziłam, że sam bursztyn to fantastyczny surowiec i, że takiego złota z domu wyrzucić nie można. I tak powstał naszyjnik z bursztynu łączony z miedzianym drutem. A ostatnio powstało połączenie sznurka jutowego z awenturynem i drutem miedzianym.

Już szykuje się na najbliższe targi Inter-Ston w Łodzi, w poszukiwaniu cudeniek do moich kolejnych "dzieci", może kiedyś puszczę je w świat.A kto dziś pamięta, że kiedyś brakowało sznurka do snopowiązałek. :-) Musze zdobyć taki sizalowy :-)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nie każdy rodzi się tatą

Z podręcznym na Rodos

Pod słońcem Krety