Chleb domowy na zakwasie

 Nie ma nic wspanialszego niż zapach piekącego się chleba, unoszącego się w niedzielny poranek. Dobrze wypieczony, z chrupiącą skórką, domowym dżemem.... z filiżanką kawy. To niczym spacer bo obłokach. Od jakiegoś czasu postanowiłam samodzielnie piec chleb. Nawet w pewnym momencie stało się to codziennością. Kupne przestały mi smakować.... Nadmiar obowiązków sprawił jednak, że obecnie jest to dla nas weekendowa przyjemność. Nie jest to bardzo trudna sprawa, ale mam ostatnio mniej sił, więcej obowiązków w pracy, dlatego trochę się rozleniwiłam.....


Zainspirowana przez:

https://www.facebook.com/1022934864490926/photos/pb.100059189713047.-2207520000../2238907916226942/?type=3

 Od czego trzeba zacząć.

Pierwszy krok to zrobienie zakwasu do chleba. Zakwas to taka część chleba, która jest aktywna, i która sprawia, że nasz chleb pięknie wyrośnie. Dzieje się to za sprawą bakterii. Do zrobienia zakwasu najlepsza jest mąka żytnia. A ponieważ jest jest na rynku duży wybór mąk, śpieszę z objaśnieniem o co chodzi z tymi numerkami na opakowaniach. Im wyższy numer tym mąka jest mniej oczyszczona, bardziej razowa, a tym samym zawiera więcej składników mineralnych, czyli jest dla nas zdrowsza.

Do zrobienia zakwasu żytniego polecam użyć mąki z dużą ilością składników mineralnych. Im wyższy typ i ciemniejsza barwa, tym lepsza mąka.

Mąka żytnia do zakwasu kolejności od najlepszej:
- typ 3000 - mąka żytnia z pełnego przemiału
- typ 2000 - mąka żytnia razowa
- typ 1850 - mąka żytnia starogardzka
- typ 800, 950, 1400 - mąka żytnia sitkowa

 

Co potrzebujemy aby zrobić zakwas? Naprawdę niewiele: mąkę, wodę, odrobinę cierpliwości i czas.

   Składniki:

  • mąka żytnia - około 200 g
  • woda ciepła, ale nie gorąca - około 250 ml

Oczywiści ja robię wszystko na oko..... Więc te wielkości są takie umowne :-) Dla mnie najwygodniejszy jest czysty, suchy i duży słoik. Do tego obowiązkowo gaza lub kawałek ręcznika papierowego i gumka recepturka :-) Słoika nie można zakręcać. Zakwas utrzyma wówczas stałą temperaturę oraz odpowiednią ilość powietrza. Gaza zabezpiecza również przed zanieczyszczeniami.

  •   Pierwszego dnia rano do słoika wsyp trzy łyżki mąki (około 30 gramów) oraz wlej pięć łyżek wody (1/4 szklanki wody). Zamieszaj całość drewnianą łyżką lub patyczkiem do szaszłyków. Zakryj gazą lub kawałkiem ręcznika papierowego + gumka recepturka i odstaw w ciepłe i zacienione miejsce. Wieczorem wystarczy zamieszać papkę.
  • Następnego dnia dokarm zakwas dwiema łyżkami mąki i dwiema łyżkami wody. Wieczorem już tylko zamieszaj.
  • Przez kolejne trzy dni dokarmiaj zakwas dwiema łyżkami mąki i dwiema łyżkami wody, ale spokojnie nie musisz tego robić jak aptekarz. Zakwas ma mieć konsystencję bardzo gęstej śmietany. Kiedy pojawiają się na nim pęcherzyki powietrza lub idzie do góry to znaczy, że bakterie są żywe i pracują. 
  • Pięć dni dokarmiamy tylko nasz pierwszy zakwas, kiedy już upieczemy nasz pierwszy chleb następne mogą być pieczone z trzydniowego zakwasu. Wynika to z tego, że są już w nim dobrze odżywione bakterie. Aaaaa, gdybyśmy chcieli to można zakwas przetrzymać w lodówce, później tylko przez trzy dni dokarmiamy bakterie i już można piec chlebek. Wszystko wygląda tylko na skomplikowane, ale w rzeczywistości to łatwa sprawa. Jeśli zakwas nie chce pracować, ma mało pęcherzyków powietrza, wystarczy dodać troszkę cukru. Bakterie to lubią ;-)

Kiedy już mamy przygotowany zakwas, możemy przystąpić do pieczenia chleba.

Skład:

  • 650g mąki razowej pszennej lub żytniej (może też być biała pszenna, wiadomo im ciemniejsza, tym zdrowsza), u mnie to są 4 szklanki
  • 1/2 łyżki cukru
  • 1 łyżka soli
  •  2 szklanki wody ciepłej, ale nie gorącej
  • dowolne dodatki lub nie (my lubimy z żurawiną i słonecznikiem, ale mogą być pestki dyni, suszona śliwka lub suszone pomidory, siemię lniane)

To są proporcje na formę 30 cm.

Oczywiście każda porządna gospodyni powiedziałaby, że mąkę należy przesiać.... Też to mówię. Z lenistwa nie robię. Do miski wsypujemy mąkę, dodajemy zakwas, sól, cukier i stopniowo dodajemy wody. Dokładamy  ulubione dodatki. Ciasto powinno kleić się do łyżki.







Chleb musi spokojnie wyrosnąć w cieple. Czasem są to dwie godziny, czasem rośnie dłużej. Pieczemy początkowo przez 40 minut w temperaturze 200 stop. C, następnie przez kolejne 30 minut w temperaturze 180 stop. C. W międzyczasie wierzch wodą. Wtedy skórka będzie bardziej błyszcząca  i wypieczona. Jeszcze gorący wyjmujemy z formy na kratkę, żeby nie zaparował. 

Dodatkowo do gorącego chleba ustawiamy straż, żeby domownicy nie zjedli jeszcze parującego.... Nie zawsze się to udaje. Bywa, że Pan J. wygrywa walkę o pierwszą kromkę.





 

Smacznego!!!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nie każdy rodzi się tatą

Z podręcznym na Rodos

Pod słońcem Krety